Biografia Wojciecha Cejrowskiego Przenoszę tu dyskusję pod wpisem J. Bodakowskieg |
Pierwszy odzywa się do mnie Czaajni: Tłumaczy spokojnie i zdobywa się na końcu na jedną łagodną złośliwość. Rudzia i Gospodarz milczą, jak sfinks. Pewnie nie chcą wywoływać awantury. Zrezygnowany chowam rękawice bokserskie i biorę długopis. Oto, co mi tłumaczy Czaajni: -------------------- @Kris No dobra. Zauważ jednak, że WC może sobie po prostu nie życzyć żeby ktoś pisał o nim książkę. Uważam, że autor książki zrobił świństwo skoro wiedział, że WC sobie tego nie życzy. A nie życzyć może sobie z wielu powodów a nawet ot tak, po prostu. Jak byś postąpił kiedy byś wiedział, że ktoś o kim chcesz napisać książkę sobie tego nie życzy? Chyba wypadałoby w takim wypadku zrezygnować szanując wolę tej osoby. --------------------- Nie odnoszę się do meritum, tylko reaguję na jego zaczepkę: --------------------- Czaajni: "Ciekawe jak byś zareagował gdybym chciał napisać biografię Krisa Rumińskiego." To ci perspektywa! Po pierwsze, ja mam prawo pierwszeństwa. I sam napiszę. Zgadnij, która lepiej by się sprzedawała? WC, czy jakiegoś z całym szacunkiem Brzozowskiego? . A poważnie: Jak bym miał się nie zgadzać: nie odbierał bym żadnych telefonów. Milczałbym, jak grób. Za oszczerstwa wynająłbym papugę i puścił z torbami. A takim przypadku, jak jest: wyniośle milczał. Nie nadużywał bym swojego autorytetu. Zresztą przy czwartej autobiografii bym przywykł. Ale się rozmarzyłem... Dzięki za podpuchę! Pozdrawiam |